Wielkie przetasowanie: pieniądze, władza i rozliczenia
W miarę jak zbliżamy się do krawędzi 2025 roku, płyty tektoniczne światowej gospodarki i systemów politycznych przesuwają się pod naszymi stopami. Elity finansowe, banki centralne i decydenci kierują Titanica globalnych finansów prosto w górę lodową systemowego upadku, podczas gdy masy wiwatują na cześć własnego upadku.
Pozwólcie, że powiem to wprost: Rezerwa Federalna, niegdyś bastion dyscypliny monetarnej, jest teraz kapitanem z zawiązanymi oczami, który steruje przez mgłę rzeczywistości ekonomicznej. Nie patrzą na podaż pieniądza — silnik inflacji i deflacji — ale zamiast tego obsesyjnie myślą o stopach procentowych jak hazardzista oglądający ruletkę.
Rezultat? Gospodarka przypominająca rollercoaster, w której ceny aktywów szybują w górę, aktywność gospodarcza chwieje się, a inflacja rośnie i spada jak odpływy, podczas gdy przeciętny Kowalski zostaje zmiażdżony pod ciężarem podatku inflacyjnego. To nie jest kapitalizm. To finansowy feudalizm.
Wielkie oszustwo redystrybucyjne
W erze COVID banki centralne eksplodowały podażą pieniądza, aby sfinansować niekontrolowane wydatki rządowe. Pozwólcie, że przetłumaczę: drukowali fałszywe pieniądze, aby kupować prawdziwe długi.
Rezultat? Miliarderzy dodawali zera do swoich fortun, podczas gdy Main Street otrzymywała okruszki chleba. Z 14% PKB w majątku miliarderów przed COVID-em, teraz mamy ponad 21%. To nie kapitalizm — to ustawione kasyno. Złość sięga zenitu i nic dziwnego, że widzieliśmy polityczną reakcję w postaci tak zwanego „miażdżącego zwycięstwa” Trumpa.
Jednak większość analityków nie dostrzega, że ta niechęć nie dotyczy ideologii — dotyczy przetrwania. Przeciętny Amerykanin nie potrzebuje doktoratu z ekonomii, aby zrozumieć, że jest oszukiwany. Inflacja nie jest abstrakcyjnym straszakiem; to złodziej okrada zwykłych ludzi, podczas gdy bogaci śmieją się i idą do banku. Ludzie mają dość elit i ich błyszczących narracji.
2025: Rok rozrachunku
Oto moja prognoza: Stany Zjednoczone zmierzają w kierunku recesji w 2025 r., napędzanej przez kurczenie się podaży pieniądza, które jest już wpisane w politykę monetarną. Aktywność gospodarcza zatrzyma się, ale inflacja będzie nadal spadać.
Stan Druckenmiller może krzyczeć o ponownym przyspieszeniu inflacji, ile chce — myli się. Podaż pieniądza nie kłamie. Od 2022 r. kurczy się szybciej niż notowania Bidena.
Ale jest haczyk: podczas gdy Fed klepie się po plecach za „ochładzanie inflacji”, ci sami głupcy przygotowują grunt pod kolejny kryzys. Powell i jego banda wesołych magików od pieniędzy nie mają pojęcia, co robią.
Dali nam gospodarkę przypominającą rollercoaster bez pasów bezpieczeństwa, a gdy nadejdzie recesja, będą pierwszymi, którzy obwinią „wstrząsy zewnętrzne”. Łańcuchy dostaw, ceny ropy, Ukraina, Chiny — cokolwiek. Wszystko, co odwróci twoją uwagę od prawdy: oni zniszczyli system.
Globalna szachownica: Chiny, cła i nowa zimna wojna
Podczas gdy USA się potykają, Chiny grają w szachy 4D na arenie światowej. Zmonopolizowały rynek metali ziem rzadkich, półprzewodników i metali akumulatorowych i śmieją się z naszych mrzonek o zielonej transformacji.
Podczas gdy USA postrzegają Chiny jako zagrożenie dla amerykańskiej supremacji, Chiny widzą w USA potencjalnego partnera w tworzeniu lepszej wspólnej przyszłości dla całej ludzkości. USA, Francja, Wielka Brytania, Hiszpania, Holandia i inne mocarstwa zachodnie zdobyły władzę dzięki podporządkowaniu sobie reszty świata.
Chiny osiągnęły znaczenie gospodarcze dzięki ciężkiej pracy. USA postrzegają Chiny jako zagrożenie dla swojej supremacji. Chiny postrzegają USA jako potencjalnego partnera w tworzeniu lepszej wspólnej przyszłości dla całej ludzkości.
Tymczasem obsesja Trumpa na punkcie taryf tylko pogłębi ranę ekonomiczną. Taryfy to podatki, po prostu. Karzą konsumenta, nie robiąc nic, aby rozwiązać podstawowe problemy. Handel nie jest grą o sumie zerowej, ale spróbuj powiedzieć to protekcjonistom w Waszyngtonie.
I nie zapominajmy o Tajwanie. USA są chętne do walki, ale oto brutalna rzeczywistość: Chiny kontrolują łańcuch dostaw. Chcesz akumulator EV? Smartfon? Trudno bez Chin. Konflikt w Azji sprawiłby, że wojna na Ukrainie wyglądałaby jak przyjacielska sprzeczka, a skutki gospodarcze byłyby katastrofalne.
Iluzja rynku
S&P 500 to bańka czekająca na pęknięcie. Przy 6000 jest wyceniany na utopię, która nie istnieje. Wojna, cła, niepewność polityczna i zielony rozrzut energetyczny nie są wliczone w cenę. Kiedy domek z kart się zawali, rok 2008 będzie wyglądał jak rozgrzewka.
Papierowe waluty stracą wartość, zyska srebro i złoto. Czy jesteś przygotowana? Zegar tyka…